SINGIEL
Jedziemy auteczkiem.
Franek cała drogę nawija, aż strach myslec co bedzie za rok. Próbuje sie podzielic tą myślą z M.
Mówie ( ni mniej ni wiecej ) - Przeeeeee.
F:
- Co Ty mówisz mamus?
- Takim specjalnym jezykiem mówię. To tylko tatuś rozumie, bo tatuś jest moim mężem, a ja jego żoną. Kiedyś będziesz miał żonę to też bedziecie mieli taki specjalny język.
- Nie chcem żony...
.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz